Nie mogłam opuścić ludzi, którzy są w potrzebie
- Szczegóły
24 lutego, pierwszy dzień wojny, zastał nas w naszym domu w Wierzbowcu koło Winnicy. Były różne propozycje i możliwości, ale ja wybrałam wyjazd do Kijowa, w którym mieszkam trzeci rok. Tam też już od 10 lat pracuję jako dziennikarka i promotor Radia Maryja UA.
Prawdę mówiąc wszyscy mi odradzali, ale nie moglam się oprzeć natchnieniu, by wrócić do ludzi, którzy przez programy Radia Maryja mogli otrzymać wsparcie w tym trudnym czasie. Jechałam sama w samochodzie. To tylko 150 km, ale trwało to 4 godziny.
Pełny tekst listu s. Lucyny Grząśko SSpS z Kijowa można znaleźć tutaj: https://www.werbisci.pl/index.php/pl/wiadomosci-misje/2827-nie-moglam-opuscic-ludzi-ktorzy-sa-w-potrzebie